Biały - Hiroki
Czerwony - Yukiyo
Byłem tak zajęty rozmową, że nic do mnie nie docierało.
Zawsze tak było, dlatego załatwiałem to wszystko w salonie, ale już mi się nie
chciało wstawać.
Wszedłem do salonu, przecierając oczy. Czułem, jak wieje mi
po łydkach. Ta bluza dosięgała mi prawie do kolan, a rękawy były strasznie
długie. Musiałem wyglądać komicznie.
Kątem oka zauważyłem Yukiyo, który wchodził do salonu.
Uśmiechnąłem się czule, bo widziałem, że miał moją bluzę.
Podszedłem do chłopaka i usiadłem obok niego. Wtuliłem się w
jego bok, przymykając oczy.
Pożegnałem się i objąłem go ramionami. Zaśmiałem się cicho,
po czym pocałowałem go w skroń.
Było mi tak przyjemnie ciepło. Postanowiłem, że będę częściej
nosił te bluzę. Była taka mięciutka i pachnąca.
- Ślicznie wyglądasz w mojej bluzie – powiedziałem,
uśmiechając się. Ona sięgała mu kolan, a rękawy były naprawdę długie.
Mruknąłem coś pod nosem, po czym usiadłem mu okrakiem na
biodrach, obejmując go za szyję i przytulając się do niego. Lubiłem się do niego
tulić.
Przytuliłem go mocno do siebie. Położyłem mu podbródek na
ramieniu. Zadrżałem, czując jego gorący oddech na szyi.
- Kochasz mnie? - spytałem cicho. Znałem odpowiedź, ale
chciałem, żeby to powiedział. Było mi ciepło na sercu, gdy to mówił.
- Kocham Cię, Aniołku – szepnąłem mu do ucha i musnąłem jego
szyję ustami. Kochałem go, najbardziej na świecie. Usłyszałem kliknięcie. Nasz
medalion złączył się w jedno.
Zaśmiałem się, bo wiedziałem, co wydało taki dźwięk.
Przytuliłem się mocniej.
- Ja Ciebie też kocham - wymruczałem mu do ucha.
Dotknąłem dłońmi jego ud i zacząłem jeździć po nich rękami.
Lubiłem go dotykać. Polizałem go po szyi, po czym zrobiłem mu malinkę.
Westchnąłem cicho. Jego dotyk był taki przyjemny. Zadrżałem,
gdy wsunął ręce pod bluzę, wędrując do moich pośladków.
- Masz ochotę? – szepnąłem mu do ucha i polizałem je.
Ścisnąłem jego pośladki. Nie chciałem go zmuszać do niczego.
- Mam – odpowiedziałem, wplatając dłoń w jego włosy. Zacząłem
bawić się nimi.
Wsunąłem dłonie pod jego bokserki. Przejechałem palcem po
jego wejściu, uśmiechając się lekko.
Jęknąłem cicho.
- Ale może nie tutaj, co? - wymruczałem. Nie chciałem robić
tego w salonie. Jeszcze by ktoś wszedł i nas zobaczył.
- A to niby dlaczego? – spytałem zadziornie i zrobiłem mu
kolejną malinkę. Zsunąłem mu trochę bokserki, wciąż masując jego pośladki.
- Ktoś może nas zobaczyć - mruknąłem. Do tego nie mogłem
dopuścić. Jestem zbyt nieśmiały, by robić to na czyichś oczach.
- I co z tego? – spytałem zdziwiony. – Niech patrzą, że
jesteś tylko mój – wymruczałem mu do ucha i znowu je polizałem.
Wywróciłem oczami, ostatecznie przystając na propozycję.
Niech już mu będzie. Spojrzałem na jego szyję i przyssałem się do niej,
zostawiając czerwony ślad.
Ściągnąłem z niego bokserki i wróciłem do drażnienia jego
dziurki. Lubiłem się z nim drażnić.
Jęknąłem cicho, wtulając twarz w jego szyję.
- Musisz się ze mną drażnić? - spytałem cicho. Jego zagrywki
doprowadzały mnie do szału.
- Muszę – zaśmiałem się. Po chwili wstałem i zacząłem iść do
jego sypialni, oczywiście z nim na rękach. Jednak tam było mi wygodniej.
Musiałem się przytrzymać barierki, bo zaczął lizać i przygryzać moją szyję.
Dekoncentrował mnie.
Widziałem jego reakcję, co wywołało uśmiech na mojej twarzy.
Zrobiłem mu kilka malinek. Jedną ręką trzymałem się jego szyi, a drugą wsunąłem
mu pod koszulkę, gładząc jego bok. Gdzieś kątem oka widziałem pokojówkę.
Dobrze, że nadal miałem na sobie bluzę, która zakrywała mój tyłek.
- Nie drażnij mnie, bo... – jęknąłem cicho. – Bo nie
dojdziemy – oparłem się o ścianę, oddychając szybciej.
- Ojej, co za pech - zaśmiałem się, po czym podszczypnąłem
jego sutek. Usłyszałem jęk.
- Doigrałeś się – mruknąłem, gdy zaczął bawić się moją
brodawką. Odsunąłem go na chwilę od siebie i przerzuciłem sobie przez ramię,
śmiejąc się cicho.
- Nie! Postaw mnie na ziemi! - krzyknąłem, śmiejąc się. -
Postaw-mnie-na-ziemi!!
- Nie, nie postawię. Doigrałeś się – zaśmiałem się głośniej.
Widziałem rozbawione spojrzenie pokojówki, ale nie przejąłem się tym. Zacząłem
wchodzić po schodach.
- Postaw mnie! - krzyknąłem, wyrywając się. Jednak to nic nie
dało. Mocno mnie trzymał. W końcu się poddałem.
- Grzeczny chłopczyk – powiedziałem i klepnąłem go w tyłek.
Wciąż się śmiałem. Wyglądał strasznie słodko.
- Grzeczny?! - oburzyłem się. - Jeszcze mnie chyba nie znasz!
- wrzasnąłem, wierzgając się. Grzeczny?! On się jeszcze przekona, jaki ze mnie
grzeczny chłopczyk!
- Och tak. Bardzo grzeczny, a szczególnie w łóżku.. Taki
bierny – prowokowałem go, trzymając mocniej jego biodra żeby mi przypadkiem nie
spadł.
- Puszczaj mnie, to Ci pokażę, jaki jestem grzeczny! -
warknąłem. On mnie perfidnie prowokował! Jeszcze mu pokażę.
- Jaki słodki. Cichutko, bo sobie jeszcze krzywdę zrobisz –
zagryzłem wargę żeby nie wybuchnąć śmiechem. Kochałem go denerwować.
Tak? To patrz! Sięgnąłem ręką do jego tyłka. Wsunąłem mu rękę
w bokserki, zakradając się palcem do jego wejścia. Zacząłem drażnić go
paznokciem.
Akurat doszliśmy do pokoju, więc rzuciłem go delikatnie na
łóżko. Chciał mnie sprowokować. Usiadłem mu na biodrach i przytrzymałem jego
ręce nad jego głową.
- Widzisz jaki jesteś bierny? – zaśmiałem się.
Wkurzył mnie i to bardzo. Postanowiłem, że się do niego nie
odezwę. Jak chce seksu, to niech się teraz postara.
- Ojej. Mój Aniołek się obraził? Czyżby prawda zabolała? –
spojrzałem mu w oczy. I o co on się na mnie obraża?
Nie odezwałem się. Odwróciłem od niego wzrok. Co miałem na to
poradzić? Zawsze się staram, żeby być choć trochę czynny.
Obraził się? Puściłem jego ręce i zszedłem z niego. Po
prostu chciałem żeby w końcu coś zrobił. Usiadłem na łóżku, spuszczając z niego
nogi.
Skuliłem się. To nie moja wina. Staram się jak tylko mogę, a
on mi tak mówi. To nie jest miłe.
Położyłem się za nim i przytuliłem się do jego pleców.
Pocałowałem go w kark.
- Nie obrażaj się na mnie – szepnąłem.
- Nie obrażam się. Po prostu staram się jak mogę, a Ty mi tak
mówisz - mruknąłem cicho. Odwróciłem się do niego, wtulając w jego tors.
- Przepraszam. Dzisiaj ty przejmujesz inicjatywę, hm? Co ty
na to? – wymruczałem mu do ucha.
Tak naprawdę to już straciłem ochotę na cokolwiek. Może nie
tak do końca, ale jednak trochę tak. Nie chciałem dominować, bo po prostu nie
umiałem.
Podniosłem jego podbródek i spojrzałem mu w oczy. Widziałem
jego wzrok.. Widziałem, że stracił ochotę.
- Pójdę do siebie, muszę się uspokoić – szepnąłem i
odsunąłem się od niego.
Złapałem go za rękę.
- Nie - powiedziałem stanowczo, po czym pociągnąłem go z
powrotem na łóżko. Może i byłem chudy i niski, ale wcale tak mało siły nie
miałem. Przyciągnąłem go do siebie, całując w usta.
Oddałem pocałunek, zarzucając mu ręce na kark. Położyłem się
na plecach, ciągnąc go na siebie.
Odsunąłem się od niego na parę milimetrów.
- Jak już zacząłeś się ze mną bawić, to skończ, a nie
zostawiasz mnie z problemem - powiedziałem, uśmiechając się.
Przyciągnąłem go do kolejnego pocałunku, tym razem bardziej
namiętnego. Zacząłem masować jego kark.
Zamruczałem w jego usta, przewracając się na plecy. Teraz to
on był nade mną. Tak było mi wygodniej.
Odsunąłem się od niego na sekundę żeby ściągnąć z niego moją
bluzę. Znowu nachyliłem się nad nim i pocałowałem w usta, od razu pogłębiając
pocałunek.
Odwzajemniłem pieszczotę, wsuwając ręce pod jego koszulkę.
Podwinąłem ją do połowy, ukazując jego ładnie wyrzeźbiony brzuch.
Wsunąłem nogę pomiędzy jego uda, pocierając jego męskość.
Ręką zacząłem gładzić jego brzuch.
Dłońmi przyczepiłem się do jego sutków, pocierając je i
szczypiąc. Jęknąłem, gdy zaczął bawić się moim członkiem.
Zagryzłem jego wargę żeby nie jęknąć gdy zaczął bawić się
moimi sutkami. Znowu odsunąłem się od jego ust i ściągnąłem koszulkę.
Jedną ręką bawiłem się jego brodawką, a drugą zacząłem
pieścić jego męskość przez spodnie.
Nachyliłem się i zacząłem lizać jego szyję. Pomimo tego, że
jest u mnie już miesiąc to nigdy podczas seksu nie rozbierałem się bardziej.
Zawsze ściągałem tylko koszulkę.
Odpiąłem jego rozporek, wsuwając rękę do środka. Ścisnąłem
jego członka, pocierając go.
Jęknąłem mu do ucha, naciskając mocniej nogą na jego krocze.
Zacząłem robić mu malinki na szyi.
Zsunąłem mu spodnie z bioder razem z bokserkami. Złapałem w
dłoń jego męskość, pocierając i drażniąc paznokciem jego czubek.
Ściągnąłem do końca spodnie i bieliznę, rzucając to gdzieś
za siebie. Przejechałem palcem po jego członku, uśmiechając się lekko.
Jęknąłem, po czym dłonią potarłem jego jądra. Uśmiechnąłem
się, gdy jęknął. Zacząłem drażnić paznokciami jego członka.
- Teraz będziesz mnie drażnił, tak? – wyjęczałem mu do ucha.
Złapałem za jego męskość i zacząłem poruszać na nim drażniąco dłonią.
Jęknąłem głośno.
- Nie baw się już - mruknąłem, poruszając niecierpliwie
biodrami. Chciałem go już poczuć.
- Muszę Cię rozciągnąć – mruknąłem. Spojrzałem mu w oczy i
rozsunąłem jego uda. Uśmiechnąłem się lekko.
Złapałem jego rękę i podsuwając ją sobie pod usta, zacząłem
oblizywać jego palce. Zrobiłem się strasznie niecierpliwy. Nie wiem, co się ze
mną stało. Nigdy nie byłem taki chętny.
Po chwili wziąłem rękę i zacząłem drażnić jego wejście.
Włożyłem w niego od razu dwa palce.
Pisnąłem, gdy poczułem dwa palce. Zacisnąłem powieki i
zagryzłem wargę. Bolało.
Już tyle razy uprawialiśmy seks, a on nadal się do tego nie
przyzwyczaił i musiałem go rozciągać. Pocałowałem go namiętnie, ale nie
poruszałem palcami.
Odwzajemniłem pocałunek, starając się nie myśleć o bólu.
Powinienem się do tego przyzwyczaić, jednak nie potrafiłem. Nawet gdy wsuwał
jeden palec, cholernie mnie bolało.
Przyszedł mi do głowy pewien pomysł jak go rozciągnąć żeby
się już przyzwyczaił do tego... Pogłębiłem pocałunek i powoli zacząłem poruszać
palcami.
Ponownie zamknąłem oczy, pojękując w jego usta. Zarzuciłem mu
ręce na szyję, przyciągając go jeszcze bliżej.
Uśmiechnąłem się lekko, szybciej poruszając palcami. Po paru
minutach powoli dodałem również trzeci.
Jęknąłem głośno, odsuwając się od jego ust. Było mi dobrze.
Czułem, jak próbuje mnie mocno rozciągnąć.
Wgryzłem się delikatnie w jego ramię, zostawiając w nim ślad
moich zębów. Po chwili przyssałem się do jego szyi.
Nagle poczułem czwarty palec, na co zareagowałem prawie
krzykiem. Zagryzłem wargę. Poczułem w ustach metaliczny smak krwi.
- Cii.. Zaraz przestanie boleć – wyszeptałem mu do ucha. Nie
poruszałem palcami, chciałem by się przyzwyczaił.
Oddychałem ciężko. Nie mogłem się uspokoić. Bolało mnie. Po
chwili poczułem, jak nimi porusza. Jęknąłem przeciągle.
Poruszałem nimi parę minut, po czym wyciągnąłem je i od razu
zastąpiłem swoim członkiem. Położyłem czoło na jego ramieniu.
Ponownie jęknąłem. Przejechałem paznokciami po jego plecach.
Zaczął się poruszać, a ja jęczeć coraz głośniej.
Wiedziałem, że zostaną mi ślady po jego paznokciach, ale nie
przejąłem się tym. Uniosłem jego biodra do góry, wchodząc jeszcze głębiej.
Krzyknąłem, czując jak uderza w czuły punkt. Tym razem wbiłem
mu paznokcie w ramiona, trzymając się ich kurczowo.
Jęknąłem mu głośno do ucha, czując, że zaciska mięśnie na
moim penisie. Zacząłem poruszać się szybciej i bardziej chaotycznie.
Czułem, że długo nie wytrzymam. Zacisnąłem mocniej mięśnie na
jego członku, jęcząc głośno.
- Jesteś tak cudownie... ah... ciasny – wyjęczałem mu do
ucha. Pomimo tego, że robiliśmy to wiele razy, to on wciąż był tak ciasny,
jakby nigdy tego nie robił.
Po paru minutach doszedłem z krzykiem. Hiroki jeszcze chwilę
się poruszał, po czym wylał się we mnie. Oddychałem szybko, nie mogąc się
uspokoić.
Opadłem na niego. Czułem jak kleimy się do siebie przez pot
i jego spermę na naszych brzuchach, ale nie przeszkadzało mi to. Starałem się
uspokoić. To był chyba najlepszy orgazm w moim życiu.
Objąłem go mocniej, przytulając się do niego. Czułem się
wspaniale. Przymknąłem oczy. Powoli się uspokajałem.
- Idziemy pod prysznic? – mruknąłem mu do ucha, wtulając
twarz w jego szyję. Przytuliłem go mocniej.
- Mhm - mruknąłem cicho. Byłem zmęczony, ale musiałem się
wykąpać. Byłem cały w nasieniu.
Wyszedłem z niego i wstałem z łóżka. Wziąłem go na ręce,
idąc powoli do łazienki. Wiedziałem, że trudno będzie mu chodzić.
Wszedł ze mną do łazienki, a potem do kabiny. Postawił mnie w
brodziku, a ja od razu się do niego przytuliłem. Wiedziałem, że nie dam rady
ustać na nogach.
Nalałem sobie na ręce trochę żelu i powoli zacząłem myć jego
plecy. Jedną ręką wciąż go trzymałem żeby nie upadł.
Wtuliłem twarz w jego klatkę piersiową, nadal próbując
uspokoić oddech. Zamruczałem, czy poczułem jak masuje moje plecy.
Umyłem jego klatkę piersiową i pośladki. Siebie również
umyłem na szybko. Zakręciłem wodę i wytarłem go ręcznikiem. Wciąż trzymając go
jedną ręką, wytarłem siebie. Wziąłem go na ręce, po czym poszedłem do sypialni.
Już prawie spałem. Bolał mnie tyłek, a do tego ledwo
trzymałem się na nogach. Wtuliłem się w niego i momentalnie usnąłem.
Położyłem go do łóżka, sam kładąc się obok. Przytuliłem go i
przykryłem nas kołdrą.
- Dobranoc, Aniołku – szepnąłem mu do ucha, zamykając oczy.
Słyszałem, jak do mnie mówił, ale nie byłem w stanie
odpowiedzieć. Wtuliłem się w niego mocniej, śpiąc spokojnie.
Po paru minutach leżenia i głaskania go po włosach, sam
usnąłem. Byłem zmęczony dzisiejszym dniem.
Spałem dość długo. Obudziłem się koło dziesiątej. Hiroki
jeszcze spał. Pocałowałem go w policzek, wydostając się z jego objęć. Założyłem
czyste bokserki oraz jego bluzę, po czym poszedłem do kuchni. Byłem głodny.
Obudziłem się, bo nie czułem już tego przyjemnego ciepła.
Wstałem z łóżka, przecierając oczy. Ubrałem bokserki i poszedłem do szukać.
Chciałem się przytulić.
Stałem w kuchni i czekałem na ciepłą herbatkę. Na samą myśl o
wczorajszym wieczorze, uśmiechałem się szeroko.
Zobaczyłem go w kuchni. Podszedłem do niego i przytuliłem
się do jego pleców.
- Uciekłeś mi – mruknąłem naburmuszony.
- Głodny jestem - powiedziałem, odwracając się do niego.
Objąłem go za szyję, po czym stanąłem na palcach, całując go w usta.
Mruknąłem w jego usta, przyciągając go bliżej siebie.
Odsunąłem się od niego i przetarłem zaspane oczy.
Uśmiechnąłem się, przytulając do niego. Byłem taki
szczęśliwy, że go miałem. Z każdym dniem jest coraz lepiej.
Również go objąłem w pasie, przyciągając do siebie bliżej.
Widziałem uśmiech kucharki, która robiła aktualnie rogaliki.
- Kocham Cię - powiedziałem, mocniej się do niego
przytulając. Kochałem go nad życie. Był taki kochany.
- Ja Ciebie też – uśmiechnąłem się. Usłyszałem kliknięcie i
spojrzałem w dół. Nasz medalion znowu złączył się w jedno.
Zaśmiałem się. Lubiłem ten medalion, choć miałem go dopiero
niecałe dwa dni. Za każdym razem, gdy stawałem na palcach i się do niego
przytulałem, wisiorki się łączyły.
Ostatnio coraz mniej lubię takie sceny, jakie tu są... Nie wiem czemu.. Nie lubię ich pisać... No, ale to nic. Mam nadzieję, że Wam się spodobało i w ogóle... Do następnego razu, który niestety nie wiem kiedy będzie, bo szkołaa...
Ja ostatnio w ogóle nie piszę scen erotycznych. Jakoś tak jestem nimi już zmęczona. Wolę skupić się na innych rzeczach, niż na opisywaniu seksu. Hiroki robi się coraz bardziej kochany, a Yukiyo pewnie musiał wyglądać uroczo w tej za dużej bluzie. ;3 Tylko proszę Was, nie róbcie smutnego zakończenia. ;;
OdpowiedzUsuńPodpisuje sie pod wczesniejszym komentarzem! Ogolnie to rozdzialjak zwykle fajny slodki etc... nie mam pojecia co pisac :/no po prostu mi sie podoba.
OdpowiedzUsuńWenki!
Hoshii Kuro~
nam sie podoba slodkie
OdpowiedzUsuń