Tak, to kolejny post, w którym użalam się sama nad sobą. Lubię to. Wiem, jestem dziwna, ale to nie moja wina. W końcu jestem jaka jestem, nee?
Zastanawiam się co ja takiego zrobiłam światu, że jest ... źle? Nie rozumiem dlaczego... W zasadzie to nic już nie wiem, nic nie rozumiem. Czy cokolwiek ma sens? Nie wiem co się ze mną dzieje. Znowu najchętniej zakopałabym się w łóżku i nigdy z niego nie wychodziła. Znowu. A było dobrze, było.
Nie wiem kiedy cokolwiek napiszę. Po prostu nie wiem. Niby miałam pisać, ale jednak... straciłam i chęci, i wenę.
Zakochałam się i to chyba najgorsze co mogło się stać, bo nigdy nie będziemy razem. Tak, jestem pesymistką. Nie wierzę, że kiedykolwiek będziemy nawet przyjaciółmi. Nasze relacje ograniczają się do głupiego "cześć" na podwórku oraz zaczepek na fejsie -,- Podeszłabym, ale jestem zbyt nieśmiała. Takie życie. Trudno.
Udaję, że jest okej. Nikt nie zauważył, że jest źle. Nie ma to jak nieszczery uśmiech. Nikt nie rozpoznaje jaki on jest. Trudno. Znowu będę mieć doła i kiedy mi przejdzie to coś napiszę. Nie mam teraz siły, chęci, nic.
Przepraszam jeśli zraniłam kogoś tym, że nie będę pisać, że nie wiem kiedy dam nową notkę. Po prostu przepraszam.
Przepraszam jeśli zraniłam kogoś tym, że nie będę pisać, że nie wiem kiedy dam nową notkę. Po prostu przepraszam.
Tyle.
Do kiedyś tam.
P.S. Dzisiaj płaczę. Po raz pierwszy od długich miesięcy płaczę. Dlaczego? Pisałam z Nezumi. Nie wiem co ona ze mną robi. Nie mogę uwierzyć, że JA płaczę.... To nie możliwe ._.
Czyli mam uważać, że uważasz że jestem naiwna ? :(
OdpowiedzUsuńech. czy ja tak uważam? sama już nie wiem. sama nie wiem co myślę.. po prostu... nie wiem. jest jak jest. gdy się uśmiecham - jest źle, gdy się nie uśmiecham - jest źle. wiem, że najprawdopodobniej Cię zraniłam tym stwierdzeniem. przepraszam. nie zmienię tego. jeszcze ty się odwróć ode mnie to już nie wytrzymam ._.
Usuńumm nie mam zamiaru się od ciebie odwracać. Chyba że Ł.R będzie w szedł i się odwrócę. Ale tak serio to jak nie ty to nie mam prawie, nikogo.. :(
OdpowiedzUsuńBo wiesz jakich miałam zajebistych przyjaciół ..
myśl co chcesz, ale ... nie zauważyłaś, że to wszystko jest nieszczerze. wiem, że jestem do dupy, ranię Cię. okej. ale jestem jaka jestem. nie zmienię tego, wybacz.
Usuńwiem. ja też miałam takich.. od zawsze. nigdy nie miałam "normalnego przyjaciela"
Doskonale znam ten ból. Nie będę Ci mówić "Spokojnie .Wszystko będzie OK." Nie będę kłamać. Przecierpisz to,staniesz się silniejsza i stawisz kolejnym wyzwaniom czoła. Taka Twoja rola. Jeden z epizodów ludzkiego życia. Ale pomyśl. Zawsze mogło być gorzej.
OdpowiedzUsuńPo prostu udowodnij innym, że możesz być szczęśliwa. Tak naprawdę.
Usuńhuh. ależ ja o tym wiem. dlatego już nie myślę o śmierci/cięciu się. już nie. kiedy tak, ale zrozumiałam, że muszę żyć..:
Usuń" - Idę się zabić, mam dość.
- Co da ludziom Twoja śmierć? Nic. Nie daj im tej satysfakcji. Żyj i pokaż im, że wcale nie jest źle, że sobie radzisz.
- Nie dam rady.
- Pomyśl o ich minach gdy Cię będą widzieć. Pomyśl o tym, że nie udało im się Ciebie zniszczyć. Niech to będzie Twoja siła."
dlatego teraz przecierpię. takie życie. będzie lepiej i znowu będę pisać. proste :) i dziękuję, że nie pisałaś/eś, że będzie dobrze. nie lubię tego.
Nie tylko ty... Twoje nastawienie zdecydowanie się mi podoba. Dasz radę. Wierzę w Ciebie.
OdpowiedzUsuńarigatou~
UsuńO, mam podobną sytuację - on jest o rok starszy, gadałam z nim raz, czy dwa, czasem się do mnie uśmiechnie na korytarzu, dziewczyny zmienia jak rękawiczki, a ja nie mogę być nawet jego koleżanką. Nieszczęśliwa, kurde, miłość, jeszcze jedyna przyjaciółka mnie zostawiła, bo zrobiłam jedną rzecz nie tak.
OdpowiedzUsuńEniłej, mam nadzieję, że szybko wyjdziesz z doła. Osobiście bycie smutnym mnie strasznie męczy, tak samo jak udawanie szczęśliwej .-.
No i ten... żeby Ci się jakoś ułożyło z tym chłopakiem ;3
no cóż.. życie to życie. trzeba pocierpieć, żeby później być szczęśliwym.
Usuńcoo do tego chłopaka: to ja podeszłabym i zagadała, ale tak cholernie się wstydzę! grr! ale dobrze, że chociaż to głupie "cześć" sobie powiemy, on się uśmiechnie.. cieszę się chociaż z tego.
um. arigatou. i tak w to nie wierzę.
Mam to samo.. tyle że w moim wypadku on mi się zwierza, a ja mu pomagam... heh. Ale ostatnio przestałam czuć cokolwiek. I tak jest lepiej. W każdym razie mam nadzieję, że u ciebie sytuacja jakoś wyjdzie na dobre.
OdpowiedzUsuńarigatou~
Usuń