Krótki jest, wiem, ale właśnie taki miał być...
Zapraszam!
Patrzę na Ciebie, gdy śpisz..
Opieram głowę na ręce, a drugą gładzę Twój policzek. Uwielbiam patrzeć na
Ciebie podczas snu. Wyglądasz wtedy tak słodko i niewinnie… Twoje blond włosy
zawsze rozsypują się na czarnej poduszce, powieki masz zamknięte, a usta lekko
rozchylone.
Obserwuję jak marszczysz nos i
wtulasz twarz w mój tors. Uśmiecham się. Delikatnie wplatam palce w Twoje
włosy, pieszczotliwie przeczesując Twoje kosmyki. Najchętniej to nigdy bym Cię
stąd nie wypuścił, chciałbym mieć Cię tylko dla siebie. Jednak wiem, że ty
potrzebujesz zespołu, przyjaciół, wyjść, dlatego Cię nie zatrzymuję. A zresztą
ty i tak zawsze do mnie wracasz, nigdy nie uciekasz... Potrzebujesz mnie, a ja
potrzebuję Ciebie.
Całuję Cię w czoło i przytulam do
siebie, wciąż przeczesując jasne kosmyki. Wtulam twarz w Twoje włosy, myśląc o
tym, jak Cię poznałem...
Wyszedłem na balkon z papierosem
i kubkiem kawy. Zapaliłem, od razu mocno się zaciągając. Ziewnąłem w dłoń. Spuściłem
głowę i zapatrzyłem się na ulicę. Podniosłem rękę i włożyłem papierosa do ust,
zaciągając się. Po chwili wypuściłem dym. Nie chciało mi się iść do pracy, ale
wiedziałem, że muszę. Nie mogłem sobie tak po prostu zostać w domu i nie pójść
do pracy…
Po parunastu bardzo długich
minutach w końcu byłem w drodze do pracy. Westchnąłem cicho. Nagle przed maskę
wyskoczyła mi osoba w blond włoskach… Ledwo udało mi się zahamować kilka
milimetrów przed tą osobą. Szybko wysiadłem z samochodu.
- Nic Ci nie jest? – spytałem,
podchodząc.
- Nie – usłyszałem cichy szept.
Nie wiem dlaczego, ale podniosłem
jego głowę za podbródek. Rozszerzyłem oczy w szoku.
- Co Ci się stało? – spytałem
łagodnie, dotykając palcami jego sinego policzka. To na pewno nie przeze mnie…
- Nic – mruknął trochę
wystraszony.
- Może Cię gdzieś podwiozę, co? –
spytałem przyjaźnie, uśmiechając się do niego. Jako odpowiedź dostałem
kiwnięcie głową. Otworzyłem mu drzwi, a gdy wsiadł, zamknąłem je. Usiadłem za
kierownicą i spojrzałem na chłopaka. – Na pewno wszystko w porządku? –
spytałem, zjeżdżając na pobocze. Widziałem, że nie jest w porządku…
- Nie – ledwo usłyszałem jego
odpowiedź.
- Powiedz mi co się stało..
Możesz mi zaufać – powiedziałem i pogładziłem go po policzku. Nie wiedziałem
dlaczego się tak zachowywałem… Nigdy taki nie byłem.
- To była moja wina –
odpowiedział i pociągnął nosem. – Nie powinienem tego robić…
- Czego?
- Wchodzić…
- Wchodzić? Gdzie nie powinieneś
wchodzić?
- Do … pokoju – odpowiedział
cicho.
Westchnąłem cicho. Nie mógł wejść
do pokoju? W jakiej on rodzinie żyje? Spojrzałem na niego zdziwiony, gdy mnie
przytulił. Nie spodziewałem się tego… Jednak objąłem go i przytuliłem do
swojego torsu.
- Nie wrócisz tam, nie pozwolę na
to – obiecałem.
Uśmiecham się, przypominając
sobie to. Poznaliśmy się w takich okolicznościach… Nie spodziewałem się, że to
będzie trwać długo, a jutro już mijają dwa lata odkąd jesteśmy razem.
Patrzę, jak otwierasz oczy.
Podnoszę rękę i gładzę palcami Twój policzek. Jesteś taki uroczy gdy śpisz… Gdy
się budzisz… Nie, ty zawsze jesteś uroczy.
- Dzień dobry – mruczysz czule i
przecierasz oczy.
- Dzień dobry, kochanie –
uśmiecham się. – Jak się spało?
- Idealnie – mówisz. Patrzysz mi
w oczy, uśmiechając się delikatnie. Po chwili podnosisz się i opierasz się
rękami obok mojej głowy. Czuję Twoje usta na swoich. Oddaję pocałunek.
Mam nadzieję, że będziemy razem
już zawsze… Że nigdy się nie rozstaniemy. Chciałem spędzić z Tobą resztę życia,
z nikim innym. Kocham Cię nad życie i chcę być z Tobą do końca.
To było urocze. ^^ Szkoda tylko, że nie rozwinęłaś historii tego... no właśnie, kto był uke? ;; Za krótkie. Ale przesłodkie. <3
OdpowiedzUsuńOhhh to było urocze ^_^ Świetny one-shotcik :3 Z niecierpliwoscia czekam na kontynuacje Hiroki x Yukiyo .w.
OdpowiedzUsuń