(Ruki POV)
Taa… Był piękny, słoneczny dzień. Wszystko ładnie, pięknie, ptaszki śpiewają, a ja biegam po centrum handlowym i usiłuję wybrać prezent na urodziny Aoiego. Szybko się za to zabrałem, nieprawdaż? Zahaczyłem już o 10 sklepów i w żadnym nie znalazłem odpowiedniego upominku. Postanowiłem, ze zajrzę do ostatniego sklepu. Wszedłem, więc do jubilera i od razu począłem oglądać półki. Po kilku sekundach podeszła do mnie sprzedawczyni.
- Mogę w czymś pomóc?
- W zasadzie tak. Szukam prezentu dla ukochanej osoby.
- Jakaś specjalna okazja?
- Urodziny.
- W takim razie zapraszam ze mną - powiedziała i zaprowadziła mnie półki oddalonej od pozostałych.
- Może te kolczyki?
- Raczej nie, nie bardzo mi się podobają - hmm… Aoiemu też by się raczej nie spodobały.
- A ta bransoletka?
- Hmm… Ma pani coś jeszcze do zaofe… - i w tym momencie w oczy rzucił mi się łańcuszek ze srebrnym serduszkiem, do którego można było włożyć zdjęcie. - W jakiej cenie jest to serce?
- 11 tys. jenów - “ Trochę drogo” - przeszło mi przez myśl. “Ale to będzie wyjątkowy prezent” - pomyślałem.
- To ja go chyba kupię - oznajmiłem. Kobieta wyjęła ozdobę z gabloty i podeszła do lady. Wyciągnęła z szuflady małe pudełeczko i starannie zapakowała do niego wisiorek. Odebrałem od niej przedmiot i z uśmiechem wyszedłem ze sklepu. Szczęśliwy podreptałem do domu, gdzie już wszystko było przygotowane. Reita i Uru czekali w naszym mieszkaniu, a Kai miał trzymać Aoiego z dala od niespodzianki. Jeszcze tylko chwila i domek. Wjechałem windą na siódme piętro i pędem pognałem w kierunku mieszkania. Wszedłem, rozebrałem się i poszedłem do salonu. Wszystko było gotowe. Można dzwonić do Kaia.
Po dwudziestu minutach usłyszałem szczęk zamka. Perkusista wraz z Aoim weszli do salonu, a cała nasz trójka krzyknęła:
- Niespodzianka!!! - gitarzystę zatkało. Stal jak wryty i nie wiedział, co się dzieje. Po chwili jednak się ocknął i zdołał wydusić:
- Ale kiedy wy to…?
- A czy to ważne? - zapytałem. Yuu spojrzał na mnie i podszedł, mocno do siebie tuląc.
- To twoja sprawka mały. Wiedziałem, że coś knujesz - stwierdził i pocałował mnie w czubek głowy.
- Bo ja lubię knuć, pamiętaj - powiedziałem i jeszcze bardziej się w niego wtuliłem.
- Dobra panowie, dosyć tego tulenia. Imprezę czas zacząć! - zarządził basista, a my oderwaliśmy się od siebie.
- No to ja pójdę po tort! - powiedziałem i skierowałem się do kuchni. Po chwili wróciłem z dużym tortem czekoladowym.
- Rukiś, czy ty chcesz mnie utuczyć?
- Masz urodziny raz do roku. Nic ci nie będzie - uśmiechnąłem się i zapaliłem świeczki. - No to pomyśl życzenie! - Aoi zrobił zamyśloną minę i trzymając kochanka za rękę, zdmuchnął świeczki.
(Narracja trzecio osobowa)
- O czym pomyślałeś? - zapytał Ruki, którego ręka, cały czas była obejmowana przez dłoń gitarzysty.
- Nie powiem, bo się nie spełni - rzekł z uśmiechem i poczochrał włosy wokaliście. Impreza trwała i właśnie przyszedł czas na prezenty (najlepsza część urodzin hehe xD dop. od autorki). Uruha podarował mu bardzo drogie wino sprowadzone ze Stanów na specjalne zamówienie, Kai i Reita złożyli się na naprawienie pierwszej gitarki Aoiego, która miała już ze dwadzieścia lat. Oczywiście wielkim zaskoczeniem bruneta był upominek od ukochanego. Może i był to zwykły wisiorek, ale dla niego znaczył o wiele więcej, ponieważ dostał go od swojego wokalisty. Teraz będzie mógł go nosić zawsze przy sobie.
- Dziękuję wam, jesteście kochani - powiedział, gdy goście opuszczali już ich wspólne mieszkanie. - Widzimy się jutro w studiu. Na razie - to mówiąc, zamknął za nimi drzwi. Odwrócił się i podszedł do blondyna, mocno ściskając. - Kocham cię - rzekł i namiętnie go pocałował. Ruki odwzajemnił pocałunek i wplótł palce w czarne włosy chłopaka. Po chwili już znajdowali się w sypialni całkiem nadzy, przyozdobieni czerwoną, satynową pościelą. Aoi pieścił go, podczas gdy ten cicho pojękiwał. Lizał i całował każdy najmniejszy kawałek ciała wokalisty, od twarzy, przez szyję, tors i brzuch, na intymnych partiach ciała kończąc. Gitarzysta usadowił się pomiędzy nogami Rukiego, kładąc je sobie na ramiona i rozchylając co raz bardziej. Podstawił mu palce do ust, a ten po chwili zaczął je lubieżnie oblizywać. Gdy brunet stwierdził, że już wystarczy, wyjął je z ust kochanka i jeden po drugim wsuwał w dziurkę chłopaka, rozszerzając jak tylko się dało. Takanori jęknął przeciągle. Chwilę później był już w nim cały. Opłacało się próbować różne pozycje Kamasutry. Z gardła Rukiego wyrwał się głośny krzyk połączony z jękiem rozkoszy. Uwielbiali to. Czuli się wtedy jak w siódmym niebie. Aoi od razu zaczął się szybko poruszać, stymulując w między czasie penisem wokalisty. Pchnięcia były szybki, mocne i głębokie. Blondyn zaczął wypychać biodra do przodu wychodząc naprzeciw członkowi kochanka. Obaj wiedzieli, że to już długo nie potrwa. Doszli krzycząc swoje imiona. Gitarzysta spuścił się we wnętrzu drobnego ciała Takanoriego, a ten jemu na rękę. Czarnowłosy opadł na dyszącego chłopaka, całując go delikatnie w czoło.
- Ja ciebie też… - wyszeptał Ruki, a na odpowiedź dostał słodkiego całusa prosto w usta.
aww jakie to słodkie
OdpowiedzUsuńJa ciebie też... Po fakcie x3
OdpowiedzUsuńHah, fajnie piszesz xD
//Yuuko-san
Genialne :D
OdpowiedzUsuń