Lekcje minęły mu nad wyraz szybko. Po zajęciach wyszedł ze szkoły i dosłownie wpadł na gitarzystę. Ten jednak utrzymał równowagę i przytrzymał chłopaka, aby ten się nie przewrócił.
- Coś często na siebie wpadamy - zaśmiał się wyższy.
- To dopiero drugi raz.
- Skoro tak na siebie wpadamy, to może powinniśmy się lepiej poznać? Dasz się zaprosić na kawę? - nastolatek chwilę się wahał, ale po chwili przystanął na propozycję mężczyzny.
Szli przez park. Ten sam, w którym pierwszy raz się spotkali. Między nimi panowała niezręczna cisza.
- Czemu nic nie mówisz? - zapytał Aoi, spoglądając na niższego chłopaka.
- A co mam mówić?
- No nie wiem… Jak się czujesz? No wiesz… po wczorajszym?
- W porządku. Miło, że pytasz - i znowu zapadła cisza. Kilka minut później Rider postanowił się odezwać.
- Jeszcze raz dzięki za pomoc - wybełkotał i odwrócił wzrok.
- Nie ma za co. Cieszę się, że mogłem pomóc - w końcu dotarli do kawiarni. Usiedli przy stoliku trochę oddalonym od reszty. Po chwili podeszła do nich kelnerka i serdecznie się uśmiechając, zapytała:
- Co panom podać?
- Ja poproszę kawę czarną bez cukru.
- A dla pana? - to pytanie skierowała do zmieszanego Ridera.
- Ja… poproszę herbatę owocową - wymamrotał. Kelnerka poszła po zamówienie, zostawiając Aoiego z chłopakiem sam na sam.
- To… może opowiesz mi coś o sobie?
- Etto…
- Nie wstydź się - uśmiechnął się do młodszego i zaczął pić kawę, dopiero co przyniesioną przez kelnerkę.
- …
- To może ja zacznę. Nazywam się Yuu Shiroyama, pseudonim Aoi i pochodzę z prefektury Mie. Jak już wiesz, jestem gitarzystą the GazettE. Normalnie jestem spokojny, ale do czasu. Lubię się śmiać i spotykać ze znajomymi - i tak mu opowiadał i opowiadał, aż w końcu przyszła na niego kolej. - No to teraz ty.
- Jestem Rider Cross i mam… siedemnaście lat. Pochodzę z tond. Nadal się uczę. Nie mam zbyt wielu przyjaciół, chociaż… w ogóle ich nie mam. Wszyscy uważają, że jestem dziwny i ogólnie nienormalny. Zwykle ponury i zamknięty w sobie. Kiedyś miałem marzenie, ale ono upadło. Chciałem nauczyć się grać na gitarze, ale niestety warunki i budżet na to nie pozwalały. Kilka lat temu miałem wypadek. I no cóż… nie wiem, co mam jeszcze powiedzieć. To chyba wszystko.
- Ale teraz masz już przyjaciela. Jednego, ale masz. Możesz mi o wszystkim powiedzieć i w razie jakichkolwiek problemów się do mnie zgłosić. Pomogę ci.
- Ee… dziękuję.
- A co do tej gitary. Ja mogę cię uczyć.
- Naprawdę? Nie chcę być kłopotem.
- Nie będziesz, to dla mnie przyjemność.
- Ale ja nie mam gitary.
- Na razie będziesz uczyć się na mojej, a potem pomyślimy - powiedział i uśmiechnął się. Rider się zarumienił i odwrócił wzrok.
Gitarzysta wpatrywał się w zaczerwienioną twarzyczkę chłopaka. Wyglądał teraz strasznie słodko. Wypili napoje do końca, pogadali jeszcze trochę i wyszli z kawiarni. Po zachowaniu Ridera można było wywnioskować, że się rozluźnił. Teraz czuł się dużo lepiej w towarzystwie Aoiego. Teraz Yuu opowiadał mu śmieszne historie dotyczące zespołu. Blondyn zaczął się głośno śmiać. Gitarzysta teraz zaczął przyglądać się chłopakowi. Miał blond włosy, niebieskie oczy i urocze dołeczki w policzkach, gdy się uśmiechał. Ubrany był w czarny, szkolny mundurek. Miał mały kolczyk w nosie, trzy w lewym uchu i jeden w prawym.
W pewnym momencie Aoi usłyszał gdzieś w oddali swoje imię. Rozejrzał się, ale nikogo nie zobaczył.
- Aoi! - tym razem odwrócił się za siebie. Ujrzał pozostałych członków zespołu. Po chwili dołączyli do niego.
- Sorry za wczoraj stary. Trochę na ciebie naskoczyliśmy - rzekł Kai i poklepał kolegę po ramieniu.
- A nie szkodzi. Nie gniewam się - a Rider, jak to Rider czuł się trochę nieswojo wśród pozostałej czwórki muzyków.
- A kim jest twój towarzysz? - zapytał Ruki i począł się przyglądać nastolatkowi.
- Ja… Jestem… Rider Cross, miło mi was poznać - wybełkotał.
- Nam również miło! - Ruki klasnął w dłonie i jedną z nich podał chłopakowi.
- Ja jestem Takanori Matsumoto, dla przyjaciół Ruki. A to jest reszta - rzekł i wskazał na pozostałą trójkę. Siedemnastolatek uścisnął dłoń wokalisty. Później zapoznał się z resztą i tak wszyscy razem sobie teraz spacerowali.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz