Dobiegł do małego parku. Usiadł
pod drzewem i podciągnął nogi pod brodę. Ręce trzęsły mu się niemiłosiernie.
Nie miał pojęcia, co się działo. Kiedy już miał się poddać, podeszła do niego
młoda dziewczyna. Miała długie, kręcone rude włosy, zielone oczy i dość jasną
karnację. Była wysoka i szczupła. Na sobie miała białą koszulę, obcisłe
czerwone rurki i czarne trampki. Kucnęła obok niego i otarła jedną łzę z jego
policzka. Chłopak zdziwił się, lekko się odsuwając.
- Aż taka straszna jestem, że się
odsuwasz? - zachichotała dziewczyna i usiadła obok niego. - Czemu siedzisz tu
sam?
- Tak po prostu. Potrzebowałem
chwili spokoju.
- Fajne miejsce sobie wybrałeś -
spojrzała w jego stronę i uśmiechnęła się. - Jestem Isabel - powiedziała i
podała mu rękę.
- Adam - również się przedstawił
i uścisnął dłoń rudej.
- No weź już nie rycz, tylko się
uśmiechnij chłopie - powiedziała uchachana i klepnęła go z całej siły w ramię.
Blondyn w końcu zebrał się na uśmiech. - Nie masz się czym przejmować. Życie ze
zdolnością paranormalną nie jest złe - powiedziała, bawiąc się kosmykiem
włosów.
- Co? Jaką zdolnością? O czym ty
mówisz?
- Nie jesteś zwykłym człowiekiem,
Adamie. Obserwowałam cię od dłuższego czasu. Masz niesamowitą moc.
- Jaką znowu moc?
- Poltergiest.
- Co to takiego?
- Poltergiest to zdolność
dokonywania zniszczeń w określonym miejscu lub wokół określonej osoby. I ty
posiadasz taką zdolność. Niestety w twoim przypadku jest ona jeszcze
niekontrolowana. A niekontrolowana jest bardzo niebezpieczna. My możemy ci
pomóc.
- My? O co tym wszystkim chodzi?
- Nazywamy się „Barella”. Każde z
naszej piątki ma inną zdolność.
- Piątki? To jest was więcej?
- Tak. Jeśli się zgodzisz,
pomożemy ci. Ale musisz być pewien, że tego chcesz, bo będziesz musiał zostawić
wszystko co masz. Rodzinę, przyjaciół… Masz jeden dzień na przemyślenie tego.
Jutro się z tobą skontaktujemy. Cześć - powiedziała i tak po prostu zniknęła.
Adam jeszcze chwilę siedział pod tym drzewem, ale po chwili wstał i poszedł do
domu.
Całą resztę dnia i całą noc
myślał nad tym wszystkim. W pierwszej chwili potraktował to jak żart, ale potem
stwierdził, że jednak nie. Nawet nie spostrzegł, kiedy wzeszło słońce. Jego
matki już nie było, ponieważ poszła do pracy.
Nagle usłyszał hałasy dochodzące
z dołu. Blondyn wyszedł z pokoju i powoli schodził po chodach.
- Uważaj Kim, bo jeszcze coś
stłuczesz.
- Dobra, dobra, nie denerwuj się
braciszku - tym razem odezwał się kobiecy głos. Wszedł do salonu i zobaczył
dwójkę ludzi.
- K-kim wy jesteście? - zapytał
przerażony.
- Ja jestem Usui, a to moja
siostra Kim - odezwał się chłopak. Był dość drobny. Miał czarne włosy z
czerwonymi pasemkami i głęboko niebieskie oczy z zielonymi obwódkami. A
dziewczyna była szatynką również o niebieskich oczach, ale bardziej o szarym
odcieniu. - Jesteśmy członkami „Barelli”. Jesteśmy tu po to, by dowiedzieć się,
czy podjąłeś decyzję.
- Ja… Chcę do was dołączyć.
- Jesteś pewien? - zapytała
szatynka.
- Tak.
- W takim razie pakuj się i
spadamy stąd - powiedział chłopak i usiadł sobie na parapecie. Adam poszedł do
swojego pokoju i spakował trochę ciuchów oraz inne potrzebne rzeczy. Pożegnał
się z tym miejscem i zszedł na dół.
- Gotowy?
- Tak.
Poltergiest to duch wydający odgłosy, poruszający przedmiotami, ale niewidoczny... E.E
OdpowiedzUsuńAle spoko xD fajnie jest xD chociaż nie lubię fantasy zbytnio xD
//Yuuko-san
http://pl.m.wikipedia.org/wiki/Poltergeist
UsuńPoczytaj sobie c:
http://pl.m.wikipedia.org/wiki/Zjawiska_paranormalne
Usuń